Nasze relacje: „Marek Wakarecy in memoriam”.

Powiększ rozmiar tekstu

Toruń. 43 sezon artystyczny Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej – „Marek Wakarecy in memoriam”.

12 września 2021 r. o godz 19 w Sali na Jordankach odbył się koncert „Marek Wakarecy in memoriam”. Zagrała jak zwykle brawurowo Toruńska Orkiestra Symfoniczna oraz skrzypkowie Krzysztof i Jakub Jakowiczowie. Ruszył 43 sezon artystyczny. Pod batutą Dainiusa Pavilionisa zabrzmiały kompozycje Piotra Mossa , Sławomira Czarneckiego , Piotra Czajkowskiego. Zabrzmiały niezwykle, po nowemu, tym bardziej wzruszająco, iż  dwaj współcześni kompozytorzy byli obecni na koncercie.

Medale i jubileuszowe prezenty odebrała Magdalena Cynk z okazji 100 lecia istnienia Pomorskiego Towarzystwa Muzycznego. Koncert uwieczniał twórcę TOSu ,  Marka Wakarecego, który zginął w wypadku, a był niezwykłym człowiekiem, dlatego podkreślam to w tekście, by też  Go upamiętnić.

Popłynęła muzyka nova, niezwykle ciekawa, która została zainspirowana  wspomnieniem kompozytora o Toruniu. Mowa o kompozycji Piotra Mossa. Oto idziemy ulicą Szeroką pełną gwaru, by niespodziewanie skręcić w Mostową, Łazienną, potem Ciasną. Spacerujemy z muzykami uliczkami miasta, zadzieramy głowy, by gdzieś ponad oczami usłyszeć opowieści starych kamienic; zobaczyć miękkie ruchy kotów  przemykających po brukowanych ulicach, usłyszeć  zegar na Ratuszu, modlitwę z toruńskich kościołów, czy szum wody w Wiśle, pisk klaksonów na moście Piłsudskiego, gwar rozmów u  Lenkiewicza , tajemnicę sal Dworu Artusa, stukot kół tramwajów już dzisiaj nie jeżdżących po Starówce, usłyszeć  szum wzbijania się w górę stada  dzikich gołębi. Potem usłyszeliśmy Concerto Liliowe, którego inspiracją była muzyka góralska, muzyka Tatr i Podtatrza. Wszystkim się wydawało, iż zagrały  gęśle czyli złóbcoki, basy, dudy, trąbita, piszczałki, róg.

Muzyka potrafi oddawać zapachy, nic wiec dziwnego, że poczuliśmy woń tojadu mocnego, różeńca górskiego, miłosnej górskiej, ukwapu, babki górskiej, szaroty i wielu innych ziół, które zapachniały na wykrotach i graniach. Poniosło dźwięki po halach, wzbiły się aż do orlich skrzydeł, a potem gubiły wśród słońca, szarych szczytów. Zapachniało trawą, deszczem, przetoczyła się przez przełęcz burza, a skrzypkowie stanęli w zawody. Ich instrumenty kłóciły się ze sobą, naśladowały się, żartowały z siebie, krzesały hołubce i tańczyły zbójnickiego. Prowadzone przez Mistrzów Jakuba i Krzysztofa Jakimowiczów wszystkie dźwięki wirowały, rosły, potężniały, naśladowały wiatr i letnią burzę.

Co za uczta dla uszu!

Zupełnie inaczej zabrzmiała VI Symfonia h- moll „Patetyczna”Czajkowskiego. Ile tu melancholii, ale i dynamiki, ciszy, skupienia i krzyku, bezsensu istnienia i nieprzeciętnej wraźliwości na smutną prawdę o przemijaniu i samotności, ile przeczucia bólu i tęsknoty za radosnym światem. Usłyszeliśmy dźwięki obrazujące trudne gesty pochylenia głowy wobec rozwartej paszczy losu, usłyszeliśmy patos i dumne głoszenie apoteozy człowieka. Sprzeczność goniła sprzeczność, świat dźwięków rozlewał się, gęstniał, milkł, by znowu poniosły słuchacza rytmy walca, dającego odpór przekonaniu, zdziwieniu, że wszystko i tak umiera. Walc i marsz, Szekspir, Dane, Mickiewicz, chorał i lamentacja, patos i codzienność.

Wesoły krakowiak, dostojny mazur i radosny kujawiak zabrzmiały niezwykle barwnie, pełne wigoru, emocji, siły, gotowości do działania.

Wszystko to zabrzmiało i niosło się echem po pięknej sali Jordanek, uspakajając się dopiero w sercach słuchaczy.

Fot. Łukasz Ułanowski / https://www.facebook.com/TorunskaOrkiestraSymfoniczna

Wiesława Chmielewska

Dziennikarka MYwToruniu.pl



Urodziłam się na Mazowieckiej Równinie, a w moim oknie, jak pisał poeta,  „pole i topole”. Skończyłam jakieś szkoły (nawet wyższe), wiedziona sercem znalazłam się na pięknej ziemi mazurskiej, by ostatecznie, zupełnie niedawno, zamieszkać w Toruniu. Mam zasadę, która brzmi (słowa poety): „Nie bądź pewny, że masz czas, bo pewność niepewna”. Wiele „robiłam” w życiu dla innych, mniej dla siebie i chciałabym, by tak pozostało. Fascynuje mnie „gotyk na dotyk”, lubię ludzi, kocham najbliższych.